Przejdź do głównej zawartości

Strach ma… oczy inteligencji emocjonalnej. Autor: Małgorzata K.



Wiele jest w naszym życiu sytuacji, w których koniec pewnego etapu, lub osobista porażka wywołują w nas paraliżujący strach, nie pozwalający pójść na przód. Tymczasem jak pokazują badania „koniec” może stać się fascynującym „początkiem”, a wstępna porażka życiowym sukcesem. Warunkiem happy end’u jest pokonanie emocjonalnej strony naszego mózgu, który ogranicza nasze ruchy, prezentując czarne scenariusze niedalekiej przyszłości.


W dzisiejszym płynnym świecie, ogarniętym dużym stopniem destabilizacji życia, stres i lęk stały się codziennymi zjawiskami. Pobudzane i wywoływane przez niewielkie, egzystencjonalne ruchy potrafią wyrządzić wiele krzywdy w naszym organizmie, jak również osobowości. Ponieważ nie sposób przed nimi uciec warto wiedzieć jak je przezwyciężyć, by śmiało podejmować nowe wyzwania, czy pokonywać pojawiające się bariery.



Emocjonalny mózg

Jak się okazuje głównym sterownikiem naszego stresu oraz panicznego lęku przed nowymi sytuacjami jest mózg emocjonalny. Wchodzący w skład układu limbicznego. Ponieważ jest on najstarszą częścią naszego mózgu bywa nadopiekuńczy i zbyt często wysyła sygnały ostrzegawcze, przed pozornie błahymi decyzjami. Rodzący się w ten sposób fałszywy sygnał pobudza kolejną cześć małego mózgu zwanego młodym pelikanem, który łapie wszystkie przekaźniki, nakłaniając nas do natychmiastowej ucieczki. Jako „najmłodszy” z trudem potrafi ocenić sytuacje i prawdziwe ryzyko, gdyż widzi rzeczywistość w sposób zero-jedynkowy. Dlatego jeśli go nie zablokujesz możesz stanąć w miejscu. Młody pelikan wraz z mózgiem emocjonalnym lubią bowiem utarte schematy, wszystko co nie pasuje do zapamiętanych wcześniej obrazów jest dla nich podwójnym zagrożeniem. I taki też przekaz wysyłają Tobie. Niezbędne jest więc kontrolowanie przepływu emocji, gdyż strach i lęk to wynik naszej nadpobudliwości. Dlatego jeśli zbyt często doskwiera ci huśtawka emocjonalna, to znak, że należy ją ujarzmić. W przeciwnym razie twój organizm znacznie się osłabi, a  „jutro nigdy nie nadejdzie, bo przeszłość będzie żywić się teraźniejszością”.



Zablokuj wyobraźnie

Jedną z dobrych metod jest zablokowanie obrazów podsyłanych przez wyobraźnie. Nie jest to zadanie łatwe, gdyż w dużej mierze zależy od naszego charakteru, a właściwie jego upartej strony. Dużo  będziesz potrzebować siły, by wytrwać w swoim nowym postanowieniu, „poprawy życia na lepsze”. Warto więc wiedzieć, że nasz mózg emocjonalny, opierając się na tym co było doczepia tylko nowe elementy do „starego szkieletu”. W ostateczności źle zaszufladkowane wydarzenia, rodzą strach i lęk. To od ciebie zależy jak posegregujesz, to co zdarzyło się "tu i teraz", i w jaki sposób ograniczysz tzw. efekt potwierdzenia. Jeśli pozwolisz sobie na ominiecie wspomnień w twojej pamięci zaczną budować się nowe, pozytywne schematy. Obarczone mniejszą dawką lęku lub pozytywną porcją stresu, który stanie się motorem dla dalszych kroków.Ponieważ sterowanie własnym mózgiem nie jest łatwe, można wykonać zadania osłabiające przekaz emocjonalnego intelektu. Wystarczy skoncentrować myśli na innych obszarach, a nawet je rozluźnić by pozwoliły dotrzeć innym „sygnałom” dokładnie tam gdzie powinny się znaleźć, czyli w naszej „mocy sprawczej”. Charakteryzującej się konkretnymi decyzjami i działaniami niezbędnymi do rozpoczęcia kolejnego, ważnego etapu. W ten sposób utrata pracy w korporacji nie musi oznaczać życiowej porażki, ale stać się wspaniałym początkiem dla własnej działalności. Pracy, w której to ty będziesz swoim szefem, decydującym o godzinach wyjścia. Wystarczy tylko pokonać negatywne emocje, wywołujące lęk przed wolnością, i odpowiedzialnością  za siebie samego. W niedługim czasie sam zauważysz, że ryzykowny krok, związany z dołączeniem do grona „wolnych strzelców” się opłacił. Co więcej przewartościujesz swoje życie,  zaczniesz skupiać uwagę na rzeczach dotąd niezauważalnych. Zaś wielkie problemy, które pojawiały się przy ustabilizowanym planie dnia przestaną mieć znaczenie. Jednak by „lepsze jutro” mogło nadejść musisz kierować się słowami Abrahama Lincolna: „ nie możesz uciec od odpowiedzialności za jutro, unikając jej dziś”. Pamiętając, że dzień dzisiejszy to nasza jedyna własność, gdyż przeszłość do nas dawno nie należy, a przyszłość dopiero nadejdzie.



Na dobry początek… „film o miarowym oddechu"

Nie wykluczone, że pierwsza próba przejęcia kontroli nad   emocjonalnym mózgiem może zakończyć się niepowodzeniem, dlatego warto wykonać wstępne ćwiczenia, które to ułatwią. Na początek zapytaj siebie czego się boisz, i co tak naprawdę cię blokuje. Gdy znajdziesz cel rozpocznij prace z własnym lękiem, za pomocą prostych ćwiczeń. Ich wykonanie pozwoli rozluźnić umysł, poszerzyć horyzonty, a nawet dotrzeć w głąb siebie. Często lekcja samozrozumienia bywa niezbędna, by odkryć właściwe rozwiązanie i mniej wyboistą drogę


1.Scenariusz filmowy 



Technika ta wykorzystywana jest do usuwania silnych lęków i fobii. Wyobraź sobie, że jesteś w kinie. Siedzisz z w pierwszym rzędzie i patrzysz na ekran. W filmie widzisz siebie na chwile przed podejściem do osoby na której będziesz stosować techniki. Zatrzymaj film w swojej wyobraźni, tak jak stosujesz pauzę, na pół minuty przed wystąpieniem lęku. Następnie wyobraź sobie inny ekran, na którym wymyślisz inne zakończenie tego filmu, takie jakie najbardziej ci pasuje. Następnie puść film od nowa  z nowym zakończeniem, poczuj spokój jaki cię ogarnia i harmonie jaka cię otacza dzięki temu pozytywnemu obrazowi, który przecież nie musi być fikcją, a prawdziwą rzeczywistością. Ile razy poczujesz paraliżujący strach przed podjęciem decyzji, wywołaj w swojej wyobraźni film z happy end’em. Wystarczy tylko, że przypominasz sobie pozytywną energie, którą poczułeś.



2.Pracuj oddechem 316



Połowa lęku znika gdy pracujesz nad oddechem. Ćwiczenie 316 jest odpowiednie do zastosowania w każdej chwili, która cię przeraża. Licząc do 3 weź głęboki oddech. Wstrzymaj go na 1 sekundę, licząc do 6 zacznij powoli wypuszczać powietrze. Powtórz to ćwiczenie 5 razy. Zauważysz po chwili, że twoje myśli koncertują się już tylko na prawidłowym oddechu i jego rytmice, zaś czarne myśli odpłynęły na dalszy plan.



3.Medytuj


Medytacja wielu z nas kojarzy się z duchowością, głęboką przemianą o podłożu religijnym. Tymczasem jest również wspaniałą sztuką pozwalającą wyciszyć ciało i umysł. Zdaniem Richard’a Davidson’a, neurobiologa z Uniwersytetu Wisconsin-Madison jej regularna praktyka potrafi nawet zmienić strukturę mózgu!. Regularny trening poprzez koncentrację oraz odpowiedni oddech sprawa, że jego sprawność jest zachowana nawet w podeszłym wieku. Co więcej stajemy się bardziej opanowani i spokojni. Kabat-Zinn przeprowadzając swoje badania, zauważyła również, że skupianie uwagi na oddechu, uczy umysł przełamywać negatywne cykle, np. towarzyszące depresji, która polega na bezustannym powtarzaniu tych samych złych myśli. Dlatego też medytacji towarzyszy mantra, która jest niezawodną kotwicą do odgonienia negatywnych treści. Dzięki oddaniu się regularnej medytacji tylko przez 30 min. można zauważyć pozytywne zmiany już po 8-śmiu tygodniach, dotyczą one gęstości istoty szarej. Tej części mózgu, która odpowiada za zdolność uczenia się, samoświadomość, uczucia i introspekcję. Ponieważ to uczucia kierują nami najbardziej może warto więc zwrócić się  do tej bezbolesnej metody, by uniknąć kolejnych rozczarowań.