Przejdź do głównej zawartości

Krótka historia kłamstwa … w miłości. Autor: Małgorzata K.




Parafrazując słowa piosenki śpiewanej przez Jerzego Stuhr’a- można uznać, że  z kłamaniem jest trochę tak jak ze śpiewem, każdy może z nas kłamać nawet, śpiewająco, jednak w kwestii mijania się z prawdą ważne jest jednak toco, jak komu wychodzi Szczególnie w dzisiejszej cywilizacji ściemy, w której na kłamstwo narażeni jesteśmy co 63 sekundy. Z prędkością światła kłamstwo płynie do nas z pierwszych stron stabloidyzownach przekazów, portali społecznościowych, a nawet od nas samych. Nie da się bowiem ukryć, że w perfekcyjnym świecie niuansów, gdzie liczą się szczegóły i drobnostki, kłamanie stało się naszym ukrytym, lub jawnym narzędziem manipulacji i dobrego PR.  Obronić się przed nim nie da, jednak można, przy uważnej obserwacji komunikacji  ciała- wyczuć kiedy jesteśmy ofiarami pewnych nieścisłości…

(nie) krótka historia kłamstwa…
Śmiało można powiedzieć, że kłamstwo powstało wraz z powołaniem przez Boga człowieka, towarzyszyło mu już w raju, a pierwszym manipulatorem był jak wiemy kuszący Ewę wąż. Później z powodzeniem kłamstwo osadziło się poza Bramami Nieba, i tak towarzyszy człowiekowi po dziś dzień. Ewoluując wraz z jego egzystencjalną przestrzenią, przyjmuje coraz to  nowe formy wyrażania i techniczne „narzędzia konstruowania”.  I choć jest potępiane przez religie świata, oraz prawne normy nie potrafimy się bez niego obejść. Na nic się zdają ostrzegające wersety ksiąg świętych[i] i potencjalne konsekwencje. Jesteśmy też przygotowani na przyjęcie wstydu, gdy „jego nogi” skrócą się do małych nóżek złośliwej Mi z Doliny Muminków, bo jak dowiedli belgijscy  naukowcy kłamanie, lub też lekkie naginanie prawdy jest niezbędne dla lepszego funkcjonowania naszego organizmu. Mijanie się z prawdą działa bowiem jak chłodzący wentylator, gdy z przerażenia stan naszych emocji i fizjologicznych czynników doprowadzi organizm do najbardziej nieprzyjemnych reakcji. Kłamstwo jest też przecież skutecznym narzędziem obronnym, gdy zagraża nam niebezpieczeństwo. Dlaczego więc jest tyle krzyku gdy ubarwiamy naszą życiową egzystencję z prywatnym lub społecznym pożytkiem?. Cóż powodów może być kilka i nie tylko jest to kwestia prawno-religijnej kary, a zgubnego uczucia pochodzącego z superego- czyli wyrzutów sumienia, na które cierpi  co 40 Europejczyk, głównie w najstarszym przedziale wiekowym. To oznacza, że kłamanie jest tendencją fazową, a skoro małe dzieci[ii] mogą być z niego zwolnione, to znaczy, że dotyczy to również osób w średnim przedziale. Dokonane analizy pokazały, że najwięcej kłamców zasila szeregi 24-40 paro latków. Niewiele jest w wieku 45-56 lat. Największy wzrost następuje koło 65 w wzwyż, gdy dokonujemy pierwszych analiz naszej biografii.  Co ciekawe niewielkie znaczenie ma tu wykształcenie, choć amerykańscy naukowcy są innego zdania i o ubarwianie życia, głównie zawodowego posądzają osoby o najwyższym wykształceniu i ponadprzeciętnej osobowości. Czyli takich,  po których środowisko może się spodziewać błyskotliwych i szybkich karier. Do produkcji masowego kłamstwa coraz częściej przyczynią się portale społecznościowe, takie jak Twitter czy Facebook, przez które coraz więcej osób zapada na chwilową i niegroźną depresje. Chcąc bowiem dorównać swoim rówieśnikom umieszczamy na nich odpowiednio wyselekcjonowane zdjęcia i informację, by choć przez chwilę poczuć się kimś lepszym niż w rzeczywistości. Osoby o wykształceniu średnim i zawodowym nie uczestnicząc w ogólnym wyścigu białych kołnierzyków, kłamstwo traktują jako wyraz konieczności przez co  rzadziej przybiera wyraz głębokiej manipulacji. 



Kłamstwo w służbie miłości…
Jak się okazuje najwięcej naszych przewinień dotyczy nie tyle życia zawodowego, co intymnych i bliskich relacji. To tutaj też nasze ciało bez profesjonalnej kontroli mózgu, może najbardziej zdradzić skrywaną tajemnicę. Co potwierdzają zresztą kolorowe pisma, na łamach których stykamy się z  permanentnym ukrywaniem i manipulacją, nie tyle treści co obrazu. To na nim, i dzięki niemu wytrawny znawca komunikacji niewerbalnej  może zauważyć  pierwsze oznaki fałszu. Głównie teraz kiedy mamy czasy   paparazzich i zdjęć z zaskoczki, do których formuje się treść słowną.  Bardzo często okazuje się jednak, że tabloidyzacyjna zmiana kierunku pisania wcale nie mija się z rzeczywistą prawdą, a obraz wyraża  więcej niż tysiąc słów. Dlatego możemy uzyskać odpowiedź na pytanie nurtujące Anię Wyszkoni „czy ten pan i pani są w sobie zakochani, czy ta pani tego pana chce?". Możemy też rozpoznać stopień relacji, oraz czy doszło w tym związku do zdrady, lub jak śpiewał z kolei Marek Grechuta,- pozostając w swej „Niepewności” – „czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?”, tak jak było to w przypadku Angelin’y Jolie i Brad’a Pitt’a, lub wielu innych gwiazd i tylko tobie znanych osób. Zapewne teraz poziom twojej ciekawości sięgnął zenitu, bo nie zdawałeś sobie sprawy drogi czytelniku, że wszystko widać jak na dłoni, a odległość, strona po której stoi partnerka i co robi z podarowanym pierścionkiem lub obrączką, może mieć głębokie znaczenie  ujawniając nie zawsze przyjemną prawdę. Tymczasem każdy nasz gest, niekontrolowana reakcja bio-fizyczna organizmu staje się idealnym dowodem w sprawie zbrodni popełnionej nie słowem, a gestem właśnie… 

 Gdy kłamiemy na naszym ciele mogą pojawić się np. czerwone plamki i odrobinki często niezauważalnego potu w okolicach górnej warki. Tak było w przypadku Bill’a Clinton’a, gdy próbował, w dodatku z pochyloną postawą i wyprostowanym, grożącym  palcem przekonać rozmówców o swojej niewinności, w sprawie Moniki Lewinsky. Może dojść też do gwałtownej, niezauważalnej dla nas, wentylacji organizmu, gdy na intymne, niewygodne pytanie ukochanego / ukochanej  nabierzemy powietrze w usta i  będziemy wyglądać jak królik z piłeczkami do pingponga. ( O.J Simson), stąd też wzięło się powiedzenie -"Nabrał wody  w usta".  W związkach małżeńskich, partnerskich należy zwracać baczną uwagę na biżuterię. Jeżeli partner lub partnerka bawi się obrączką ślubną, lub jeszcze pierścionkiem zaręczynowym, kręci nim na palcu, to znak, że  osoba nie jest pewna co do swoich uczuć. Może się nawet okazać, że jest zainteresowana/y kimś innym, choć sama może  nie zdaje sobie z tego sprawy. Mogło też już dojść do zdrady, w zależności od etapu na jakim znajduje się para. Jeżeli w trakcie spaceru partnerka pozostaje po prawej stronie partnera i jest o krok z tyłu, to mężczyzna pozostaje wobec niej obojętny. Ta konkretna kobieta może być z nim, lub nie koniecznie, w każdym razie nie będzie długo cierpiał po jej stracie, gdyż jest ona jedynie dodatkiem do jego życia, a nie kimś ważnym, z kim  chce to życie  przeżyć. Gdy z kolei odległość jest znacząca, co zdarza się celebrytom, to znak, że nie chcą ujawniać swojej relacji, bo sami nie są pewni czy to już jest coś poważnego. Jeżeli natomiast mężczyzna jest już w związku małżeńskim i nie dopuszcza kobiety po swojej lewej stronie to oznacza, że poszedł na życiowy, a właściwie społeczny  kompromis z zasadą, że w pewnym wieku po prosu wypada się ustatkować, ale wybranka nie jest miłością jego życia. Gdy partnerzy nie utrzymują zgodnie kontaktu wzrokowego ze swoim głównym rozmówcą np. gdy ten pyta o ich związek ( tak jest najczęściej z gwiazdami), ale może być też z przyszłymi teściami),  lub gdy partnerzy zgodnie ukrywają jedna rękę, jest to jasna informacja, że nie chcą ujawniać swojego romansu i dzielić się prawdą o związku. Podobną informację uzyskamy gdy kobieta przy istotnych rozmowach, lub pytaniach zakłada lewą nogę na prawą. Pozycja ta mówi o tym, że w tej chwili nie zamierza ujawnić informacji i ogólnie ma tendencje do koloryzowania. Podobne oznaki skłamania, lub też  jak kto woli oddalenia prawdy zdradza ręka zakrywająca szyje. Nie mylić z seksualnym podtekstem flirtu- czyli dotykaniem palcami przez kobietę szyj w pozycji lekko pochylonej, ani z podpieraniem szyj dłonią.  

 
Dlatego drodzy panowie i panie bacznie zwracajcie uwagę na swoich partnerów, gdy pytacie ich o ważne dla waszej relacji sprawy, ot chociażby czy myślą o was poważnie. Bo choć w wypadku pań, kłamstwo może skrywać się pod długimi, kłoszącymi nogami, to i tak prędzej, czy później  wyjdzie na jaw. Wszystko jest kwestią czasu, nieuwagi kłamcy i dobrej obserwacji partnera relacji.


[i] Stary Testament/ Księga Kapłańska (19,11) –„Nie będziesz kraść, nie będziesz kłamać, nie będziesz oszukiwać jeden drugiego”. Talmud- „Bóg akceptuje skruchę za każdy grzech na tym świecie z wyjątkiem przestępstwa popełnionego językiem diabła”. Buddyzm- zobowiązuje przestrzegać nakazu, powstrzymywać się od fałszywej mowy i mówić prawdę. Islam- zakazuje kłamstwa, oszustwa, hipokryzji i dawania fałszywego świadectwa.
[ii]  Dzieci do 3 roku życia nie mają świadomości kłamstwa, a w okresie 5-7 lat gdy kłamią najczęściej- mieszają je z obrazem fantazji.