Parafrazując słowa piosenki śpiewanej
przez Jerzego Stuhr’a- można uznać, że z kłamaniem jest trochę tak
jak ze śpiewem, każdy może z nas kłamać nawet, śpiewająco, jednak w kwestii
mijania się z prawdą ważne jest jednak to – co, jak komu wychodzi…
Szczególnie w dzisiejszej cywilizacji ściemy, w której na kłamstwo narażeni
jesteśmy co 63 sekundy. Z prędkością światła kłamstwo płynie do nas
z pierwszych stron stabloidyzownach przekazów, portali społecznościowych,
a nawet od nas samych. Nie da się bowiem ukryć, że w perfekcyjnym świecie
niuansów, gdzie liczą się szczegóły i drobnostki, kłamanie stało się naszym
ukrytym, lub jawnym narzędziem manipulacji i dobrego PR. Obronić się
przed nim nie da, jednak można, przy uważnej obserwacji komunikacji
ciała- wyczuć kiedy jesteśmy ofiarami pewnych nieścisłości…
(nie) krótka historia kłamstwa…
Śmiało można powiedzieć, że kłamstwo
powstało wraz z powołaniem przez Boga człowieka, towarzyszyło mu już w raju, a
pierwszym manipulatorem był jak wiemy kuszący Ewę wąż. Później z powodzeniem
kłamstwo osadziło się poza Bramami Nieba, i tak towarzyszy człowiekowi po dziś
dzień. Ewoluując wraz z jego egzystencjalną przestrzenią, przyjmuje coraz to
nowe formy wyrażania i techniczne „narzędzia konstruowania”. I choć
jest potępiane przez religie świata, oraz prawne normy nie potrafimy się bez
niego obejść. Na nic się zdają ostrzegające wersety ksiąg świętych[i]
i potencjalne konsekwencje. Jesteśmy też przygotowani na przyjęcie wstydu, gdy
„jego nogi” skrócą się do małych nóżek złośliwej Mi z Doliny Muminków, bo
jak dowiedli belgijscy naukowcy kłamanie, lub też lekkie naginanie prawdy
jest niezbędne dla lepszego funkcjonowania naszego organizmu. Mijanie się z
prawdą działa bowiem jak chłodzący wentylator, gdy z przerażenia stan naszych
emocji i fizjologicznych czynników doprowadzi organizm do najbardziej
nieprzyjemnych reakcji. Kłamstwo jest też przecież skutecznym narzędziem
obronnym, gdy zagraża nam niebezpieczeństwo. Dlaczego więc jest tyle krzyku gdy
ubarwiamy naszą życiową egzystencję z prywatnym lub społecznym pożytkiem?. Cóż
powodów może być kilka i nie tylko jest to kwestia prawno-religijnej kary, a zgubnego
uczucia pochodzącego z superego- czyli wyrzutów sumienia, na które cierpi
co 40 Europejczyk, głównie w najstarszym przedziale wiekowym. To oznacza, że
kłamanie jest tendencją fazową, a skoro małe dzieci[ii]
mogą być z niego zwolnione, to znaczy, że dotyczy to również osób w średnim
przedziale. Dokonane analizy pokazały, że najwięcej kłamców zasila szeregi
24-40 paro latków. Niewiele jest w wieku 45-56 lat. Największy wzrost następuje
koło 65 w wzwyż, gdy dokonujemy pierwszych analiz naszej biografii. Co
ciekawe niewielkie znaczenie ma tu wykształcenie, choć amerykańscy naukowcy są
innego zdania i o ubarwianie życia, głównie zawodowego posądzają osoby o najwyższym
wykształceniu i ponadprzeciętnej osobowości. Czyli takich, po których
środowisko może się spodziewać błyskotliwych i szybkich karier. Do produkcji
masowego kłamstwa coraz częściej przyczynią się portale społecznościowe, takie
jak Twitter czy Facebook, przez które coraz więcej osób zapada na chwilową i
niegroźną depresje. Chcąc bowiem dorównać swoim rówieśnikom umieszczamy na nich
odpowiednio wyselekcjonowane zdjęcia i informację, by choć przez chwilę
poczuć się kimś lepszym niż w rzeczywistości. Osoby o wykształceniu średnim i
zawodowym nie uczestnicząc w ogólnym wyścigu białych kołnierzyków, kłamstwo
traktują jako wyraz konieczności przez co rzadziej przybiera wyraz
głębokiej manipulacji.
Kłamstwo w służbie miłości…
Jak się okazuje najwięcej naszych
przewinień dotyczy nie tyle życia zawodowego, co intymnych i bliskich relacji. To
tutaj też nasze ciało bez profesjonalnej kontroli mózgu, może najbardziej
zdradzić skrywaną tajemnicę. Co potwierdzają zresztą kolorowe pisma, na łamach
których stykamy się z permanentnym ukrywaniem i manipulacją, nie tyle
treści co obrazu. To na nim, i dzięki niemu wytrawny znawca komunikacji
niewerbalnej może zauważyć pierwsze oznaki fałszu. Głównie teraz
kiedy mamy czasy paparazzich i zdjęć z zaskoczki, do których
formuje się treść słowną. Bardzo często okazuje się jednak, że
tabloidyzacyjna zmiana kierunku pisania wcale nie mija się z rzeczywistą
prawdą, a obraz wyraża więcej niż tysiąc słów. Dlatego możemy uzyskać
odpowiedź na pytanie nurtujące Anię Wyszkoni „czy ten pan i pani są w
sobie zakochani, czy ta pani tego pana chce?". Możemy też rozpoznać
stopień relacji, oraz czy doszło w tym związku do zdrady, lub jak śpiewał z
kolei Marek Grechuta,- pozostając w swej „Niepewności” – „czy to jest
przyjaźń, czy to jest kochanie?”, tak jak było to w przypadku Angelin’y
Jolie i Brad’a Pitt’a, lub wielu innych gwiazd i tylko tobie znanych osób.
Zapewne teraz poziom twojej ciekawości sięgnął zenitu, bo nie zdawałeś sobie
sprawy drogi czytelniku, że wszystko widać jak na dłoni, a odległość,
strona po której stoi partnerka i co robi z podarowanym pierścionkiem lub
obrączką, może mieć głębokie znaczenie ujawniając nie zawsze
przyjemną prawdę. Tymczasem każdy nasz gest, niekontrolowana reakcja
bio-fizyczna organizmu staje się idealnym dowodem w sprawie zbrodni popełnionej
nie słowem, a gestem właśnie…
Gdy kłamiemy na naszym ciele mogą
pojawić się np. czerwone plamki i odrobinki często niezauważalnego potu w
okolicach górnej warki. Tak było w przypadku Bill’a Clinton’a, gdy próbował, w
dodatku z pochyloną postawą i wyprostowanym, grożącym palcem przekonać
rozmówców o swojej niewinności, w sprawie Moniki Lewinsky. Może dojść też do
gwałtownej, niezauważalnej dla nas, wentylacji organizmu, gdy na intymne,
niewygodne pytanie ukochanego / ukochanej nabierzemy powietrze w usta i
będziemy wyglądać jak królik z piłeczkami do pingponga. ( O.J Simson),
stąd też wzięło się powiedzenie -"Nabrał wody w usta". W
związkach małżeńskich, partnerskich należy zwracać baczną uwagę na biżuterię.
Jeżeli partner lub partnerka bawi się obrączką ślubną, lub jeszcze
pierścionkiem zaręczynowym, kręci nim na palcu, to znak, że osoba nie
jest pewna co do swoich uczuć. Może się nawet okazać, że jest zainteresowana/y
kimś innym, choć sama może nie zdaje sobie z tego sprawy. Mogło też już
dojść do zdrady, w zależności od etapu na jakim znajduje się para. Jeżeli w
trakcie spaceru partnerka pozostaje po prawej stronie partnera i jest o krok z
tyłu, to mężczyzna pozostaje wobec niej obojętny. Ta konkretna kobieta może być
z nim, lub nie koniecznie, w każdym razie nie będzie długo cierpiał po jej
stracie, gdyż jest ona jedynie dodatkiem do jego życia, a nie kimś ważnym, z
kim chce to życie przeżyć. Gdy z kolei odległość jest znacząca, co
zdarza się celebrytom, to znak, że nie chcą ujawniać swojej relacji, bo sami
nie są pewni czy to już jest coś poważnego. Jeżeli natomiast mężczyzna jest już
w związku małżeńskim i nie dopuszcza kobiety po swojej lewej stronie to
oznacza, że poszedł na życiowy, a właściwie społeczny kompromis z
zasadą, że w pewnym wieku po prosu wypada się ustatkować, ale wybranka nie jest
miłością jego życia. Gdy partnerzy nie utrzymują zgodnie kontaktu wzrokowego ze
swoim głównym rozmówcą np. gdy ten pyta o ich związek ( tak jest najczęściej z
gwiazdami), ale może być też z przyszłymi teściami), lub gdy partnerzy
zgodnie ukrywają jedna rękę, jest to jasna informacja, że nie chcą ujawniać
swojego romansu i dzielić się prawdą o związku. Podobną informację uzyskamy gdy
kobieta przy istotnych rozmowach, lub pytaniach zakłada lewą nogę na prawą.
Pozycja ta mówi o tym, że w tej chwili nie zamierza ujawnić informacji
i ogólnie ma tendencje do koloryzowania. Podobne oznaki skłamania, lub też
jak kto woli oddalenia prawdy zdradza ręka zakrywająca szyje. Nie mylić z
seksualnym podtekstem flirtu- czyli dotykaniem palcami przez kobietę szyj w
pozycji lekko pochylonej, ani z podpieraniem szyj dłonią.
Dlatego drodzy panowie i panie bacznie zwracajcie
uwagę na swoich partnerów, gdy pytacie ich o ważne dla waszej relacji sprawy,
ot chociażby czy myślą o was poważnie. Bo choć w wypadku pań, kłamstwo może
skrywać się pod długimi, kłoszącymi nogami, to i tak prędzej, czy później
wyjdzie na jaw. Wszystko jest kwestią czasu, nieuwagi kłamcy i dobrej
obserwacji partnera relacji.
[i] Stary Testament/
Księga Kapłańska (19,11) –„Nie będziesz kraść, nie będziesz kłamać, nie
będziesz oszukiwać jeden drugiego”. Talmud- „Bóg akceptuje skruchę za
każdy grzech na tym świecie z wyjątkiem przestępstwa popełnionego językiem
diabła”. Buddyzm- zobowiązuje przestrzegać nakazu, powstrzymywać się od
fałszywej mowy i mówić prawdę. Islam- zakazuje kłamstwa, oszustwa,
hipokryzji i dawania fałszywego świadectwa.
[ii] Dzieci do 3
roku życia nie mają świadomości kłamstwa, a w okresie 5-7 lat gdy kłamią
najczęściej- mieszają je z obrazem fantazji.