Przejdź do głównej zawartości

Wyścig z czasem- czyli technologia w procesie przyswajania wiedzy (Autor: Małgorzata Kopeć)



Już niedługo matury i ponowna sesja letnia na studiach. Zapewne wielu z was będzie próbowało nadrobić stracony czas, który zamiast na naukę przypadł na słodkie lenistwo. Czy jednak jest możliwy owocny wyścig z czasem, gdy trzeba nadrobić dużą partię materiału, i czy każda „pomoc” jest odpowiednia?


Technologiczny anty-postęp

Obserwując zmiany w profilu maturzystów, a tym samym przyszłych studentów pierwszego roku, można odnieś wrażenie, że z każdym rokiem jest to inne pokolenie. Nie tylko pod względem podejścia do swojego wykształcenia, ale i sposobu pozyskiwania, magazynowania docierających treści. Jeszcze pięć lat temu nieodłącznym elementem studenta był zeszyt, w którym z różnym skutkiem zapisywane były przemyślenia własne i teorie naukowe. Dziś papier ustąpił miejsca elektronicznej przestrzeni laptopów i tabletów, które zaistniały jako efekt mody, a może i prestiżu. Wynikającego z (po)nowoczesnego stylu życia. Nic nie stało by na przeszkodzie w/w zmianie gdyby nie fakt, że nadużywanie elektronicznych pomocy nie sprzyja samej nauce. Utrudniając tak naprawdę przyswajanie wiedzy, a nawet rozleniwiając i osłabiając mózg. Ten jeden z najważniejszych organów naszego ciała, bezustannie atakowany przez elektroniczne impulsy i światło ekranu telewizora/ komputera, nigdy nie ma prawidłowego stanu spoczynku. Łapiąc kilka tysięcy sygnałów zmuszony jest do błyskawicznego pozyskiwania informacji, których natłok i poziom treści powoduje jego przeciążenie. W efekcie nawet podczas snu przetwarzamy resztki, nieprzerobionych, multimedialnych obrazów, które nie koniecznie są nam potrzebne. Rano jesteśmy zmęczeni, a gdy przechodzimy do nauki, musimy wspomagać się farmaceutykami lub dużą dawką kofeiny, które tylko pozornie mają uelastycznić naszą pamięć.

Stosowanie wymienionych produktów, jest więc jawną manipulacją zmęczonego (po)nowoczesnego ciała, które jak mawiał Michel Foucault, powinno być jak perpetuum mobile. Bezustannie gotowe do odbioru zewnętrznych bodźców i natychmiastowej reakcji. Czy jednak przy napływie płytkiej elektronicznej treści jest to możliwe?. Jej prostota nie wymaga przetwarzania na wyższym poziomie percepcji, a zapisana na elektronicznym nośniku nie zmusza też do analizy językowej, ewentualne błędy poprawi przecież elektroniczny słownik. W efekcie nasz mózg obniża poziom swojej pracy do niezbędnego minimum, co opóźnia zapamiętanie i zrozumienie. Nasza pamięć zaczyna przypominać szwajcarski ser, który tylko lakoniczne i jasne informacje przepuszcza do tzw. pamięci trwałej. Reszta choć niezbędna, jest swoistym niezrozumiałym szumem, wrzucanym w niebyt pamięci ultrakrótkiej.

Intelektualne lenistwo

Po części za taki stan odprężenia umysłu i wyparcia formy papierowej, odpowiadają już sami nauczyciele. W okresie gimnazjum nie przykładają wagi do systematycznego prowadzenia zeszytów, nie mówiąc już o samodzielnym formułowaniu treści. Skutki takiego akademickiego podejścia, na które przejdzie czas są takie, że uczniowie nie pamiętają przekazywanych wiadomości. Pamięć ulega „obkurczeniu”, a organizm atakowany jest przez hektolitry hormonalnej huśtawki, wywołanej późniejszym „naukowym” stresem. Uczniowie nie mając czasu na nadrobienie zaległości, sięgają do prostego przekazu stron www, i tzw. gotowców, nie wymagających głębszego pochylenia się nad informacją. To sprawia, że tekst w książce przestaje odgrywać główną rolę: raz jest on za długi wobec multimedialnych przekazów, dwa jest niezrozumiały. Ciągły brak pracy z tekstem, ma późniejsze odbicie na formowaniu własnych notatek, w których brak logiki i wartościowej treści. Nowoczesny styl pracy na lekcji  powoduje też obniżenie ocen i spadek motywacji. Podobna sytuacja powtarza się w liceum, gdzie prowadzenie zeszytu jest niemodne, a ich uzupełnianie odbywa się na dodatkowych zajęciach, w bardzo skrótowy sposób. Gdy dochodzi do etapu studiów, młodzi ludzie nie potrafią konstruować notatek i przyswajać dużej partii materiału znajdującego się w książkach. Następuje więc spadkowy efekt niewłaściwych metod nauczania, które trudno nadrobić. Wykładowca nie ma czasu na uczenie swoich słuchaczy jak pracować z tekstem, ani też jak wykonywać streszczenia. Tym samym studenci chcąc nadążyć nad słowem mówionym pozwalają sobie na sięgniecie po „elektroniczne pióro”, którym pisanie wychodzi najlepiej- czyli laptopie. Nie wiedzą jednak, że takie notatki, wydłużą późniejszy proces zapamiętania. Jak wykazały badania notatki wykonane własnym, odręcznym pismem są równie przydatne jak pisane ściągi. Dlatego dla dobra naszej pamięci/ mózgu laptopy i tablety powinny stanowić jedynie pomoc, a nie główne narzędzie magazynowania matriału. Tym bardziej, że ręczne wykonywanie notatek wzmacnia również prace całego układu nerwowego. Analizując docierające słowa wykładowcy, nasz mózg wykonuje potężną pracę na kilku poziomach. Nie tylko przechwytuje słowa, ale i buduje je po wstępnej selekcji i obróbce w zdania. Dzięki czemu dochodzi do podwójnego odciśnięcia śladu treści w naszej pamięci. Odręczne notatki stanowią później już tylko rodzaj przypomnienia, gdy musimy przyswoić szybko konkretny materiał. Pisząc to samo na laptopie odciążamy mózg od zbytniej analizy, nie mówiąc już o powiększającym się analfabetyzmie wtórnym.



Pisanie notatek w wersji elektronicznej odciąga też naszą uwagę, od bycia i uczestniczenia w wykładzie tu i teraz. Jak wykazały badania pracując na laptopie z łączem internetowym, co 10 min. mamy ochotę przełączyć się na profile społecznościowe. W takiej sytuacji rzadko docierają do nas słowa płynące ze strony wykładowcy, a ich machinalne wstukiwanie, bez kontaktu wzrokowego osłabia zrozumienie.

Indywidualny styl uczenia

Jak wynika z powyższej treści, by skrócić sobie czas przygotowań do matury i sesji, należy powrócić do starego, sporządzania notatek. Dzięki temu zyskamy 38% czasu, jaki musimy nadrobić przy komputerowym wydruku, nie wiele różniącego się od książki. Innym ważnym zadaniem jest zweryfikowanie poprawności stylu uczenia się. Może się okazać, że dotychczasowy sposób przyswajania wiedzy jest nie właściwy, w stosunku do naszych predyspozycji i dominacji półkuli mózgowych. Co prawda odbierając informację ze świata zewnętrznego korzystamy ze wszystkich dostępnych zmysłów, jednak podczas procesu nauki, tylko jeden dominujący może ją przyspieszyć. W celu poznania jakim typem osobowościowym jesteś i jaka półkula mózgu jest tą dominującą, zapraszam cię do wykonania dołączonych testów. Za ich pośrednictwem dowiesz się czy jesteś WZROKOWCEM: który ucząc się, musi tekst wspomagać wykresami, obrazkami, wizualnymi elementami. SŁUCHOWCEM: dlatego najszybciej nauczysz się dyskutując, czytając / powtarzając notatki na głos, DOTYKOWCEM: który musi namacalnie potwierdzić przyswajalną treść, najczęściej smakując, badając konsystencję, KINESTETYKIM: który przyswaja treść odgrywając role, biorąc udział w eksperymentach, lub powtarzając treść w ruchu, angażując inne partie mięśni. Jeśli odniesiemy się do budowy naszego mózgu i usprawnimy obie półkule, możemy uzyskać niebywałą płynność w uczeniu za pomocą stworzonego superłącza. Będącego kombinacją naszego stylu uczenia się oraz preferencji mózgu. Najbardziej dogodne warunki do nauki mają osoby, których obie półkule mogą elastycznie przejmować swoje wzajemne funkcje. Naukowcy zachęcają nawet do rozwoju jego obu stron, dzięki czemu możliwe jest odciążenie od zbyt dużej treści, której na studiach przecież nie brakuje.



Jaki jest więc plan działania:



1.   Pracuj z tekstem i pisz odręcznie notatki na wykładach,



2.   Usprawniając pamięć pisz je na kolorowych kartkach lub zmieniaj światło w tekście, z białego na tonacje ciepłe- wszystko za pomocą zakreślaczy



3.   W celu szybkich skojarzeń obok tekstu kreśl rysunki dodawaj zdjęcia lub wykresy, nasz mózg bardziej reaguje na pismo obrazkowe niż drukowane



4.   Sprawdź swój styl nauki i wprowadź do codziennej praktyki



5.   Bądź zawsze wypoczęty, i pamiętaj o tzw. higienie mózgu. Ucząc się materiału pamiętaj o jego gimnastyce i tzw. pozytywnym nakarmieniu. Ucz się materiału łatwego- trudnego- łatwego



6.   Zawsze sporządzaj plan działania