Przejdź do głównej zawartości

Na językach… rzecz o nadrzędnej funkcji plotki. Autor: Małgorzata K.



Z każdą sekundą, gdy czytasz ten tekst powstaje niezliczona ilość informacji, o różnym przeznaczeniu i „sile rażenia”. W środowisku dziennikarskim są gorącymi news’ami, ale w społecznej opini mogą przybrać miano plotki /pogłoski. I choć ich rozsiewanie jest czynem społecznie nagannym, nie potrafimy bez nich przeżyć jednego dnia. Świadczy o tym wysoka popularność portali na temat gwiazd oraz rozsnąca ilość wpisów na forach / FB. Tak więc plotkujemy wszyscy, uznając to za tanią, nikomu nieszkodzącą rozrywkę. Nawet, gdy sami znajdziemy się …na językach … nie odmawiamy sobie tej krótkiej, ulotnej przyjemności, pomimo że…prawda z ust do ust jest całkiem inna…i trudna do uchwycenia.

Historia plotki jest długa jak dzieje cywilizacji. Jako forma rozrywki zajmowała już umysły starożytnych mieszkańców jak i boskich przedstawicieli, w osobie Syzyfa. Również uczeni i mędrcy chętnie wykorzystywali ją do propagowania ideii, oraz tworzenia historii. Dzięki ustnemu przekazowi trafiała dalej niż niejeden zwój papirusu, i jako taka pozostawała w pamięci na dłużej. Od tamtego czasu funkcje plotki ulegały znacznemu przekształceniu, a nawet poszerzeniu. Dziś jest zarówno dobrą metodą „przełamywania pierwszych lodów”, skutecznym narzędziem marketingowym, a nawet idealnym „lekarstwem”, na poprawę humoru. Jak mawiają psycholodzy plotkowanie jest zajęciem zdrowym, które oczyszcza ciało i umysł, zapracowanego, zestresowanego społeczeństwa. Bez względu na płeć i wiek, choć zdaniem Władysława Grzeszczyka: plotkują tylko kobiety, mężczyźni... są najwyżej niedyskretni.

Od plotki do pogłoski
Zgodnie z słownikowym znaczeniem plotka jest niesprawdzoną lub kłamliwą wiadomością przekazywaną z ust do ust [i] , i jako taka może zaszkodzić jakiejś osobie lub wydarzeniu. O jej „sile rażenia” każdy z nas zapewne się przekonał, będąc jej bohaterem. Pomimo jednak chwilowego, emocjonalnego dyskomfortu nikt z nas nie zrezygnował z członkostwa w „klubie plotkarskim”. Dlaczego?, no cóż powodów jest wiele. Pierwszym z nich jest słynna teza: nie ważne jak o tobie mówią ważne, że nie przekręcają nazwiska. Dlatego też, osoby które pełnią funkcje publiczne, wykonują różne, wolne zawody godzą się na rozsiewanie plotek na swój temat. Dzięki temu mogą „funkcjonować” w świadomości innych, a nawet pozyskać nowe zlecenia. Po drugie nie wszystkie informacje muszą mieć wydźwięk negatywny, tak samo jak nie muszą dotyczyć fałszywych informacji. Gdy jednak tak się dzieje, wtedy nie rozsiewamy plotek, które powszechnie są uważane za czyn naganny, ale rozprzestrzeniamy pogłoski. Informacje prawdziwe, na temat ważnych wydarzeń, które są istotne dla życia prywatnego, zawodowego lub społecznego. Tak jest w przypadku komunikatów policji na temat osób zaginionych, komunikatów politycznych o spotkaniach z wyborcami. Dlatego nikt z góry nie zabrania rozszerzenia plotek/ pogłosek, bo nikt nie jest w stanie założyć, jaką rolę aktualnie pełnią. Wierząc w ich pozytywne przesłanie, pozwalamy na to by żyły własnym życiem, nawet jeśli …język ludzki czasem przypomina psa, co zerwał się z łańcucha… [II]

Szkolna plotka…
Plotka / pogłoska poza wcześniej wymienionymi funkcjami: rozrywkowymi oraz informacyjnymi, pełni też inne przydatne funkcje. Jest niezbędnym narzędziem w podtrzymywaniu więzi grupowych, czy kontrolowaniu grupy. Przypomnij sobie lata szkolne, zapewne sam przyznasz, że uczestnicząc w życiu małej społeczności klasowej, i jej podgrupach, zdarzało ci się plotkować wielokrotnie. Gdy tematem krótkiej wymiany zdań był nauczyciel, mogłeś czuć oparcie w grupie, która również czuła się pokrzywdzona, otrzymaną jedynką. W ten sposób zmniejszał się twój poziom „winy”, za kolejną „wpadkę”. Idąc do domu zapewne sprzedawałeś historyjkę, o zawistnym nauczycielu. Tą samą historię otrzymali też inni rodzice, zatem na zebraniu klasowym działa identyczna plotka, o „złym nauczycielu i niewinnym uczniu”. Skoro wszyscy myśleli tak samo, automatycznie zostałeś oczyszczony z zarzutów nieuctwa. W końcu dlaczego masz być winny, skoro „kara” dotknęła wszystkich. Czyż nie poprawiało ci to humor? Dzięki temu plotka nieświadomie, ujawniła kolejne, terapeutyczne oblicze. Stała się też dobrym instrumentem wpływu społecznego. Historia o złym nauczycielu była w końcu tak dobrze sformułowana, że zamieniła się już w „krótką” pogłoskę. Ta zaś, za sprawą rodziców, wpłynęła na wychowawcę, który poprosił o „kolejną dla was szansę. I tak wszystko wróciło do normy aż… do następnej klasówki. Innym razem zdarzało ci się plotkować „w dobrej wierze”, by zwrócić uwagę na negatywne zachowania rówieśników. Zachowania, które mogły narażać spójność twojej grupy, lub zagrozić osobie którą lubisz. Dlatego też, chcąc sprawdzić jej prawdziwość, rozszerzałeś jej zasięg. Jednak i tym razem nie możesz czuć się winny. Dzięki twojemu „alarmowi” komuś jednak pomogłeś, zacieśniając przy okazji więzy przyjaźni.

 …i jej czarny charakter
„Oplotkownie”, nie zawsze jednak spełnia pozytywną rolę, może być też społecznie wydanym wyrokiem za łamanie norm. W takiej formie jest najłagodniejszym wymiarem kary, a zarazem narzędziem kontrolującym grupę. Najboleśniejszym jest powszechny ostracyzm wynikający z docierających, niesprawdzonych informacji. Szczególnie dla ludzi młodych. O czym świadczą coraz częstsze doniesienia o popełnionych przez nastolatków samobójstwach. Dlatego też, jeśli jesteś nauczycielem nigdy nie możesz lekceważyć żadnej z pogłosek czy plotek. W każdej plotce jest przecież ziarnko prawdy… najczęściej o osobie, której dotyczy. Zwarzywszy na dużą niedojrzałość emocjonalną uczniów, ich słabą siłę samoobrony, nie możesz udawać, że informacji tych nie ma. Nie możesz też liczyć na reakcję kolegi po fachu. Pamiętaj, że gdy nastolatek prosi o pomoc, w ważnej sprawie, robi to tylko raz. Nie zawiedź jego zaufania. Nawet gdy nie jesteś bezpośrednim wychowawcą skonsultuj z nim problem, poproś o pomoc psychologa / pedagoga. Pamiętaj, że w zagonionym świecie, gdzie rozszerzeniu ulega zjawisko Eurosieroctwa, większość uczniów „cierpi na niedostatek zainteresowania”. Ze strony zapracowanych rodziców, przyjaciół, a nawet pedagogów. Jeśli uczeń chce zwrócić twój wzrok na siebie, nie robi tego ze zwykłej próżności. Daje ci sygnał, że pragnie uwagi, wysłuchania, rady, jasnej informacji, że nie jest kolejnym numerem w dzienniku, ale człowiekiem, z którym czasem warto porozmawiać. Nie pozwól, by twój uczeń, który nie może udźwignąć ciężaru plotki, „brutalnie ją przeciął”. Wtedy może być za późno, a ty możesz nie udźwignąć ciężaru pośredniej odpowiedzialności. Dlatego zaproś go na swój profil na Facebooku, Naszej –Klasie, który stwórz specjalnie na potrzeby szkoły, tak by mieć większą kontrolę nad tym co się dzieje, i by poznać bliżej swoich podopiecznych. Pamiętaj, że prawda może być zapisana nawet w fotografii, prezentowanej muzyce, a nie koniecznie w słowach.

Korporacyjne oblicze plotki
Snucie niestworzonych historii, jak często zdarza się nam mówić o plotkach, nie są domeną  ludzi młodych. Ich „produkcją” zajmują się również dorośli. Pracownicy wielkich korporacji, dla których pogawędka o szefie, kolegach stanowi zwykłą gimnastykę umysłu, podczas krótkiej przerwy. Jak donoszą badania snucie plotek dobrze wpływa na naszą pamięć i rozwija wyobraźnię. Przypomnij sobie „Grę w głuchy telefon”, i to ile zostawało z informacji końcowej. Czyż nie było tak, że pozostały dwa słowa, lub mocno przekręcona treść?. Tak samo rozprzestrzenia się plotka, i tak samo przypomina w/w grę, choć jest „dla starszych dzieci”. Oczywiście nie lubimy obgadywać innych, ale chętnie udajemy się do Pani Krysi, która wszystko wie. Dzięki temu nie tylko możemy ubiec ruch szefa, ale często przygotować się na jego działanie. Plotki więc, pełnią istotną funkcję informacyjną, zanim pojawi się jej prawdziwa wersja. Również i w tym wypadku spaja grupę. Osoby które nie przynależą do „kółka plotkarskiego”, są uważane za niebezpieczne. Dlatego jeśli nie chcesz być uznany za „wysłannika szefa”, musisz uczestniczyć w tym niecnym procederze, a przynajmniej udawaj, że jesteś nim żywo zainteresowany. Oczywiście korporacyjna plotka może też przynieść ci wiele dobrego. Pamiętaj, że twój szef, chcąc obsadzić jakieś stanowisko, z pewnością zwróci się do twoich współpracowników. Podsłucha plotki o tobie, by sprawdzić kompetencję, czy lojalność. To kolejny dowód, by nie unikać największych plotkarzy w twojej pracy, to oni promują twoją markę. Musisz trzymać rękę na pulsie, by kontrolować ich treść, nawet za pośrednictwem wysyłanych, wewnątrz firmy e-maili. Według badań, większość plotek zawartych jest w wysyłanej poczcie. Dlatego uważnie czytaj korespondencję kolegów i koleżanek.

Czarny PR i Spin doktorzy
Plotka nie omija również świata polityki. Tu jednak pełni podwójną funkcję. Wypromowania i pogrążenia przeciwnika, szczególnie podczas kampanii. W przeciwieństwie jednak do „codziennej” plotki, jest odgórnie sterowna przez specjalistów. Spin doktorzy, pracujący przy prominentnym polityku, nie tylko dbają o jego reputację, ale również kontrolują treści jakie ukazują się w mediach. W tym celu bardzo często muszą komentować negatywne doniesienia, stworzone przez przeciwników. Tworzony w ten sposób czarny PR, pełniący funkcję sabotażu i dywersji, staje się profesjonalną plotką o negatywnym wymiarze. Sama zaś plotka zaczyna pełnić funkcje manipulacyjną, często wykorzystywaną w świecie marketingu. Oddziaływującego na nas nie tylko podczas wyborów, ale i codziennych zakupów. W końcu ile razy dałeś się nabrać na reklamowe chwyty, plotkę o super proszku, który pomógł twojej sąsiadce, a nie koniecznie tobie?

Wirtualna plotka
Na zakończenie warto dodać, że plotka nie przechodzi już tylko z ust do ust. W XXI wieku opanowała świat przestrzeni wirtualnej, zapisując się w „języku HTML”. Przypomnij sobie ile razy komentowałeś wypowiedzi na forach internetowych, ile razy opiniowałeś zdjęcia na FB, już policzyłeś? Zapewne jesteś przerażony bo nie sądziłeś, że plotkujesz kilka razy dziennie. Tymczasem wystarczy, że klikniesz na tzw. „laik”. Dodasz swoje zdjęcie na portalu społecznościom, a już uczestniczysz w szumnym dźwięku plotek. Na swój, lub cudzy temat. Jesteś wręcz uzależniony od śledzenia komentarzy, które „łechtają twoje wewnętrzne ego”. Sam przecież przyznasz, że czynność ta sprawia ci nieraz dużą przyjemność i dlatego nie chcesz jej kończyć. Tak samo jak chętnie odwiedzasz strony opisujące życie gwiazd, które poddają się „oplotkowaniu”, w celach marketingowo-reklamowych. I co by nie mówić o ich wypowiedziach, w tej sprawie, ty i tak wiesz swoje. Poza tym dzięki nim, możesz zapomnieć o swoich problemach. Nic tak w końcu nie koi zranionej duszy jak problemy innych.
Skoro więc plotka ma na ciebie taki dobry wpływ, pomimo swoich ujemnych stron, czy warto ją „ganić”?. Myślę że nie, i ty również myślisz podobnie, nawet jeśli nie chcesz przyznać, przede mną i samym sobą, jaki z ciebie plotkarz.


[i] Słownik języka polskiego PWN
[ii] W tekście wykorzystano fragmenty piosenki Na językach, Kayah, Płyta ZEBRA, 1997