Zimna,
stanowcza, z zasadami. Zdystansowana królowa śniegu o wysokim poziomie
perfekcjonizmu i poczuciu smaku. Tak w skrócie można opisać Meryl
Streep, a dokładniej rzecz ujmując jej wcielenie w filmie Diabeł ubiera się u Prady. Jako
szefowa Meryl potrafiła zmrozić nie jednego widza, ale też dać do myślenia tym,
którzy na co dzień borykają się z trudnymi szefami.
Jak pokazują badania co
drugi Polak chętnie zmieniłby swojego szefa, co trzeci lekko by go
zmodyfikował, lub zaczął współpracować z jego awatarem, ale nawet on mógłby
okazać się nudny i niewystarczający dla złaknionego, poprawnych relacji pracownika.
Bo w pracy jak w życiu
nie lubimy nadmiernej przesady, sztucznej „słodkości” i nadmiernej perfekcji.
Za to oczekujemy relacji, które są naturalne, i poprawne. Układów, które
opierając się na jasnych komunikatach, dobrym feedback’u i ludzkiej
życzliwości, napędzają system automotywacji, a nawet dają poczucie psychicznego komfortu.
Bardzo często taką osobą,
która buduje określony styl jest przełożony, to on nadaje konkretny charakter międzyzespołowej
komunikacji oraz pionowym i poziomym
stosunkom. Gdy mamy do czynienia z
szefem typu Alfa atmosfera w firmie jest przyjazna i stabilna, gorzej gdy
trafimy na typowego gwiazdora lub osobnika wiecznie podejrzliwego. Tu fala
emocji może sięgnąć zenitu i zdestabilizować
prace całej firmy, a zbyt emocjonalna
komunikacja, stać się czynnikiem destrukcyjnym, co w konsekwencji może doprowadzić
do rozwiązania działu.
Samiec
Alfa- lider na piątkę z plusem.
Każdy zespół pracowniczy
mniej lub bardziej przypomina stado, składające się z osobników pełniących
określone role. Jak na stado przystało ważny jest w nim również lider, który
poprowadzi grupę w określonym kierunku, i zapewni jej poczucie bezpieczeństwa. W świecie
zawodowym, tak jak w przyrodzie, jest podobnie i choć określenie Samiec Alfa
może brzmieć trochę negatywnie, to zawiera w sobie same pozytywne cechy. Szef
tego typu to naturalny lider, osoba spokojna i życzliwa, stosująca
otwartą, jasną komunikację pozbawioną zbędnych nadinterpretacji. To
przełożony, który stara się wydobyć z pracowników
to co w nich najlepsze, inwestuje w
szkolenia pracownicze, a nawet daje samodzielne pole do samorozwoju zawodowo -
intelektualnego. Nie ma też problemu z zatrudnieniem osób o równorzędnym,
lub nawet wyższym od swojego wykształceniu. Ponieważ posiada zdrowe poczucie własnej wartości, jest otwarty
i nastawiony na wszelką współpracę
zespołową. Asertywny i sprawiedliwy posiada poparcie i zaufanie grupy,
które zdobywa w bardzo krótkim czasie od momentu zatrudnienia. Alfa doskonale
wie, że tylko z mocną kadrą osiągnie zamierzone wyniki, a nawet podniesie renomę
firmy, której pracownicy stanowią ważny element Employer Branding’u.
To
ja Narcyz się nazywam – szef Narcyz
Zupełnym przeciwieństwem,
spokojnego i opanowanego Alfy jest przełożony o cechach narcystycznych. Typowy
manipulant wykorzystujący innych do własnych celów, a przy tym nie ufny i nie akceptujący nikogo poza
sobą. Co więcej nigdy nie docenia
pracowników, nie widzi ich zasług, a wszelkie
sukcesy przypisuje sobie. Nie ma z tego powodu wyrzutów sumienia bo brakuje mu empatii, dlatego nie będzie
się przejmował kolejnym wypowiedzeniem złożonym na swoim biurku. Bardzo często
potrafi całkowicie rozbić zespół, a
firmę doprowadzić do dużych strat nie tylko finansowych.
Mów
mi Elvis - szef gwiazda
Granie
pierwszo planowej roli i otaczanie
się statystami w osobie firmowych
myszek, to domena gwiazdora. Szefa, który bezustannie gara i udaje
zainteresowanie. Jako że zawsze
potrzebuje widowni do podziwiania, rzadko pracuje w ciszy i spokoju, a jego
destrukcyjne zachowania potrafią wyprowadzić
nie jednego pracownika z równowagi. Co by jednak nie mówić o jego osobowości,
trzeba mu przyznać jedno, potrafi być
charyzmatyczny i pociągać tłumy, jednak zazwyczaj po takiej akcji szybko się nudzi i szuka kolejnych powierzchni
do zaistnienia. Mało tego bywa na
tyle kapryśny, że w swoim zespole
musi mieć kogoś na wzór Stańczyka, rozładującego napięcie. Co ciekawe na ogół nie ma złych intencji, a wobec zespołu bywa wyrozumiały i
opiekuńczy. W ten sposób przeprasza za swoje gorsze dni i niekontrolowane
zachowania.
Szef
perfekcjonista
Toksyczny perfekcjonizm, jak
już zostało to kiedyś opisane, stanowi „jednostkę chorobową”, podlegającą takiej samej terapii jak inne dolegliwości
psyche. Tym czasem nie wszyscy chcą się jej
pozbyć, bo choć wykańcza i męczy pozwala zbudować odpowiedni obraz siebie. Jako
osoby godnej zaufania i specjalisty. W ten sam sposób chcą też funkcjonować
szefowie, dlatego w pracy rzadko odpuszczają
i stawiają sobie coraz to wyższą poprzeczkę. Wszystko byłoby w porządku,
gdyby nie fakt, że wysokie wymagania stawiają
też zespołowi, powodując jego demotywacje. Sprawy nie ułatwia też ciągłe niezadowolenie z podwładnych i sztywny sposób myślenia zabijający
wszelką kreatywność.
Od przemocy do mobingu- szef bezwzględny i przemocowy.
W świecie zawodowym nie ma
nic gorszego niż trafienie na szefa bez ludzkiej twarzy. Tak określa się bowiem
osoby, które władze zdobywają i
utrzymują poprzez przemoc, tą psychiczna jak i fizyczną. Zastraszanie, poniżanie, obwinianie, to
broń szefa przemocowego. Z kolei łamanie
zasad i umów, wraz z antyspołecznym
nastawieniem to cecha szefa bezwzględnego,
który ma silną potrzebę władzy i dominacji.
Zmienny
jak prognoza pogody- szef humorzasty.
Równie trudnym szefem bywa
ten uzależniony od swojego nastroju. Impulsywny
i wrogi, ciągle odczuwa silny lęk
przed bliskością. Z tego też powodu jest zdystansowany wobec zespołu, który pracuje na niedopowiedzianych
komunikatach i domysłach. Sprawy nie ułatwią też jego autodestruktywne
zachowania, które zdarzają się częściej niż przypływy charyzmy.
Szef
wystraszony i niezdecydowany.
Dużych kłopotów firmie mogą przysporzyć też w/w typy. Zarówno
szef wystraszony jak i niezdecydowany ma
problemy z podejmowaniem jakichkolwiek decyzji.
Wizja nieuniknionej katastrofy, która
bez przerwy nęka wystraszonego osobnika
powoduje, że koło nosa mogą przejść ciekawe projekty. Szef wystraszony ma też
problemy z reprezentowaniem firmy na zewnątrz jako że boi się wystąpień publicznych. Nieodpowiednie jest też przerzucanie odpowiedzialności na pracowników,
co jest ulubionym unikiem szefa
niezdecydowanego.
Małgorzata K.